Mateuszek był żywym, rezolutnym dziewięciolatkiem. Uczył się dobrze a pytany o relacje z kolegami odpowiadał nieodmiennie: „Wszystko w porządku”. Czy nic w jego zachowaniu nie zastanawiało? No, bywał czasem niestabilny emocjonalnie, wybuchał gniewem z pozoru bez powodu, jego reakcje bywały gwałtowne. Niekiedy zdarzały się epizody nocnego moczenia. Rodzice składali to na karb licznych pobytów chłopca w szpitalu, chorował bowiem na astmę, przeszedł kilkanaście zapaleń płuc. Nie najłatwiejsze dzieciństwo miał ten chorowity, najmniejszy w klasie, ale żywy, bystry, komunikatywny chłopczyk. Więcej na http://www.bimbi.pl/bylem-ofiara-przemocy-rowiesniczej.html
Zapraszamy do dyskusji na ten temat.