Ta strona korzysta z plików Cookies. Zasady ich wykorzystania są opisane w naszej Polityce prywatności. W każdej chwili możesz wyłączyć Cookies w przeglądarce.
dla mnie schemat żywienia to była jakby ściągawka - ile ok dziecko w danym wieku teoretycznie może zjeść - choć u mnie to nie działało bo Wiki od urodzenia to mały odkurzacz i czasem zerkałam co nowego można wprowadzić do diety... choć też się tego sztywno nie tzrymałam...teraz na szczęscie już je wszystko to co my i jedyną ściągawką jest książka kucharska
"NIECH TWOJE ŻYCIE JEST WYKRZYKNIKIEM, A NIE ZNAKIEM ZAPYTANIA"
ten schemat żywienia to tylko taka ogólna sugestia, wskazówka dla tych co nie maja bladego pojęcia trzeba miec wlasny rozum i sluchac intuicji przy schemacie i pustej głowie mozna co najwyżej tylko głupieć jak moja koleżanka, której mąż kupił 2 soki czy deserki (nie pamiętam juz co to było) jabłko, jeden był powyżej 4 m-ca a drugi powyżej 5 m-ca, dwóch producentów a jeden owoc, wydawałoby sie banalny ale moja znajoma podała dziecku (miało 4 i pół m-ca) tylko ten jeden - powyżej 4 a z drugim czekala az mały skończy 5 miesięcy szaleństwo
hehe no nieźle... tu przynajmniej nie zaszkodziła dziecku... ja mam koleżanke która swojemu dziecku zaczeła wprowadzac jajko do diety i po czasie się mnie pyta jak ja podaje to jajko - na co ja jej że pierw gotuje i rozcieram i wmieszowuje do obiadku - a ta mi w odpowiedzi a to ty to gotujesz ... co się okazało z rozmowy ona podawała dziecku surowe jajko ... więcej szczęścia jak rozumu że dziecko się salmonellą nie zaraziło...
tak więc sa rózne przypadki...
"NIECH TWOJE ŻYCIE JEST WYKRZYKNIKIEM, A NIE ZNAKIEM ZAPYTANIA"
ja osobiscie schematu zywienia sie wogole nie trzymam robie po swojemu maja emi nie wypija nigdy do konca zalecanej ilosci mleka dla dzieci w jej wieku dlatego tez daje jej polowe i wtedy jest dobrze
Ci, którzy gubią skrzydła, noszą pawie piórka w dupie.
każde dziecko jest inne i wydaje mi się, że żaden schemat żywienia nie trzeba traktować zbyt rygorystycznie. Te schematy mają nam pomóc w żywieniu maluszkó, a nie "katować" je (zbyt dużą lub zbyt małą porcją jedzenia np), poza tym wiele czynników wpływa na apetyt malca - raz zje więcej innym razem mniej